sobota, 3 listopada 2012

... krakusowo

Wszystkich Krakusów, którzy mają dystans do siebie i do swojego miasta zachęcam do przeczytania wpisu na blogu olszewskiego.wordpress.com. Do tego samego zachęcam wszystkich, którzy Krakusami nie są i czują krakowskie klimaty. Szczególnie chodzi mi o punkt 2 z tego wpisu dotyczący starówki.
 
Nie wszystkie zasady, wymieniane przez autora, wydają mi się być takie oczywiste ale rzeczywiście starówki u nas nie doświadczysz. Najśmieszniejsze jest to, że ja, mimo tego, że mieszkam w mieście, to nie powiem, że idę do centrum, tylko, że idę do miasta. Zastanawiam się czy jakbym mieszkała bliżej Rynku, to też bym tak mówiła. 

Na tej samej fali, dla osób z północy, śmieszne (w sensie ciekawe, a nie w sensie hahaha) jest to, że tu mówi się "idziemy na nogach" (no bo na czym innym, przecież nie na rękach :P). Pewnie podobne przykłady można by mnożyć (wszyscy wiedzą o polu/dworze, bańkach/bombkach itd.), ale jak dla mnie, świat jest fajny i ciekawy, właśnie przez to, że jesteśmy różni, że w Krakowie jest centrum vel. miasto, a w Warszawie starówka :) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz