W Gmachu Głównym Muzeum Narodowego, korzystając z prezentowego darmowego wejścia, zobaczyć można aż 5 wystaw czasowych.
Aby zobaczyć prace niezwykle ciekawego i wszechstronnego krakowskiego twórcy - Witolda Chomicza trzeba się jednak pośpieszyć, bo wystawa trwa do 30 grudnia. Aż łezka się w oku kręci, że kiedyś nawet etykietki na słoiku dżemu i butelki wina były małymi dziełami sztuki.
Choć pozostałe wystawy, goszczą w Gmachu Głównym dłużej, warto już teraz przenieść się w czarno-biały świat Xięgi Bałwochwalczej Brunona Schulza oraz w zupełnie odmienną kolorową twórczość Wojciecha Fangora. Wystawa Za-mieszkanie zmusza do refleksji nad przestrzenią miejską i domową, a malutka wystawa Andrzeja Wróblewskiego zasmuca, że ten artysta umarł tak młodo.
A przed muzeum na muzealnej choince, w ramach akcji Sztuka Dokarmiania zawisły karmniki przygotowane przez artystów, które po końcu zimy zostaną zlicytowane, a dochód z licytacji przekazany na rzecz krakowskiego schroniska dla zwierząt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz